Hejt w internecie

W dobie Internetu niezwykle częstym zjawiskiem są znieważenia, zniesławienia i inne naruszenia naszych dóbr osobistych w sieci. Sprawcy mają mylne wrażenie, że pozostają anonimowi i tym samym pozwalają sobie na znacznie więcej niż „w realu”. Tymczasem ściganie internetowych hejterów jest możliwe i to zarówno na gruncie prawa karnego jak i cywilnego. Omówię dziś obie możliwości.

Zarówno w postępowaniu karnym jak i cywilnym niezbędne do podjęcia skutecznych kroków prawnych jest ustalenie tożsamości sprawcy. Najczęściej jedyne dane osobowe jakie mamy to nick, za którym się kryje internetowy hejter, rzadziej imię i nazwisko. Potrzebujemy natomiast jeszcze co najmniej miejsca zamieszkania sprawcy.

Na gruncie prawa karnego najczęściej popełnianymi czynami jest znieważenie lub zniesławienie. Niestety oba te przestępstwa są ścigane z oskarżenia prywatnego kierowanego wprost do sądu z pominięciem postępowania przygotowawczego. Do złożenia takiego aktu oskarżenia niezbędne nam są co najmniej takie dane jak imię i nazwisko i adres sprawcy. Najczęściej nie zostaną nam one podane przez administratora strony internetowej, na której znalazły się szkalujące nas wpisy. Na szczęście w kodeksie postępowania karnego jest jeden, niezwykle przydatny nam przepis – art. 488. Umożliwia nam on złożenie w komendzie policji pisemnej, bądź ustnej skargi wraz z wnioskiem o zabezpieczenie dowodów. Czyli innymi słowy policja będzie zobowiązana do ustalenia tożsamości sprawcy. Co więcej gdy tylko to zrobi przesyła skargę wraz z dowodami do sądu już jako nasz prywatny akt oskarżenia. Z doświadczenia sugerowałbym składanie takich skarg na piśmie, nie ustnie, gdyż niestety zdarzają się sytuacje, w których policja nie chce przyjąć takiej skargi ustnej.

Nieco bardziej skomplikowanie wygląda sprawa jeżeli internetowego hejtera zamierzamy pozywać jedynie na drodze cywilnej – np. za naruszenie dóbr osobistych. Aby ustalić tożsamość osoby, którą chcemy pozwać niezbędne będzie wystąpienie do GIODO o to, aby zobowiązali oni administratora do udostępniania posiadanych danych sprawcy. Niestety często to będzie jedynie numer IP, więc konieczny byłby kolejny wniosek do GIODO o to, aby z kolei wystąpił do operatora telekomunikacyjnego o podanie danych adresowych osoby posługującej się tym adresem IP. Gdy już uzyskujemy imię nazwisko i adres hejtera składamy do sądu okręgowego właściwego dla jego miejsca zamieszkania pozew o naruszenie dóbr osobistych. W sprawie możemy żądać, przeproszenia za kłamstwa bądź wyzwiska, jak również zadośćuczynienia pieniężnego lub zobowiązania do zapłaty na wskazany przez nas cel społeczny.
Spodobał Ci się ten wpis? Będę wdzięczny za lajki i udostępnienia jak również oznaczenie osób, którym mógłby się on przydać.

A już za tydzień przejdziemy do tematyki prawa rodzinnego i porozmawiamy o obowiązku alimentacyjnym wobec… dorosłych dzieci.

Autor: r. pr. Maciej Prostko